Papierologia ciąg dalszy
Styczeń 2010
Jest dobrze przyszedł plan naszego domku 4 egzemplarze plus jakieś gratisy dziennik budowy i coś tam jeszcze.
Trzeba zacząć starać się o pozwolenie a raczej zacząć składać papierki do tego pozwolenie potrzebujemy geodety po krótkich poszukiwaniach w internecie znalazłem kilku do których wykonałem telefony jedni mowili bardziej rzeczowo inni tak dziwnie mgliście nie bardzo rozumiałem o co im chodzi fakt że wybór padł na bardzo młodego geodetę Pana Marka który się okazał bardzo miłym czlowiekiem i za sumę 700 zł zgodził się sporządzić mapę do celów projektowych. Nie wiem na czym jego praca polegała nie jestem w branży ale trwało to jakiś czas ok 1miesiąca dla mnie za długo ale mam. W międzyczasie odebrałem wypis wyrys z UG i .....zacząłem szukać architekta który by mi ten plan zaadaptował. I tu już problem architektów w okolicy mniej niż geodetów :) a to ten nie bo nie, ten jakoś ma czas za pół roku itp. wniosek ludziska kształcie dzieci na architektów bo ich brak albo brak takich którzy mają uprawnienia do wykonywania w/w czynności.
Marzec 2010
Jest arcihitekt starszy miły Pan który podjął się tego jakże dla mnie ważnego zadania. Moim zdaniem nie miał za dużo pracy bo większych zmian nie było ponadto podjąłsie załatwić za odpowiednią gratyfikację pozostałych zadań tzn.
1 adaptacja instalacji elektrycznej warunki przyłączenia do sieci
2 adaptacja instalacji sanitarnej z przyłączem kanalizacyjnym i wodąciogowym
3 zjazd z drogi
Jak wcześniej większych zmian w projekcie nie miałem bo jak twierdzę że jeśli ktoś już ten plan obmyślił i wykonał to przynajmniej starał się go zrobić jak najlepiej a nie mnie na złość mimo to poszlo ogrzewanie gazowe do kosza nie ma gazociągu butla wydawała mi się za droga (to jest tylko moje zdanie) więc piec na ekogroszek do tego drugi strop lany tzw. sarkofag czemu bo tak wszyscy doradzali i uległem presji pozatym tylko zmiany kosmetyczne o których później.
I tu Pan geodeta się popisał mimo pospiechu popędzań chciałem jesienią zalać fundamenty pracował, pracował, pracował 5 miesięcy , co mialem zrobić nic niestety żyjemy w Państwie prawa jeślibym go zastrzelił pewnie musiałbym posiedzieć myślę że kilka lat bo sąd pewnie by przyjął argumentację że byłaby to zbrodnia w afekcie ale mimo wszystko przerwało by mi to próbę zaczecia budowy naszego domku.O kosztach nie wspomnę wrzucę poźniej jak ochłonę bo do tej pory krew mi się burzy na wspomnienie.