Kominek
No i nadszedł czas na pochwalenie się naszym wspólnym dziełem Boba i moim czyli kominkiem.
A rodził sie on w ciężkich bólach z powodu konfliktu pokoleń , nie wiem czy Wszyscy pamiętają ale Bob na zakończenie pracy stwierdził że nigdy wiecej nowoczesnego kominka...:) No ale...to nasze dzieło;
Ale po kolei zakupiłem wkład Oliwia 18 kW bez szprosa na kratki.pl jakoś ten model wpadł mi w oko i w miarę komponował się z moim narożnikiem w przyszłym salonie ;
Następnie z Bobem stworzyliśmy podstument z pozostałych na budowie pustaków wiadomo troszkę bydle waży więc powinno być solidnie , oj był bardzo ciężki ...:) początkowo wymurowaliśmy ten murek na wysokość 55 cm n.p. podłogi ale po wstawieniu smoczydełka coś nam nie pasowało ...więc szybka rozbiórka i 38 cm n.p. podłogi było ok...:)
Na tym się nam materiał na kominek skończył ...po krótkich pomiarach ...wiedzieliśmy że potrzebujemy rur i kolanek a co więcej wiedzieliśmy ile sztuk czego...:) a więc rury stalowej czarnej 5 m oraz dwa kolana jedno ruchome drugie 4-segmentowe......a że sklep z kominkami był niedaleko zakup odbył się bez większych bólów i oto w ten sam dzień kominek został orurowany...:)
Następnie wydawało się że już z górki a więc stelaże płyta kartonowo-gipsowa uszczelniacz wysokotemperaturowy,płyta z wełny mineralnej ,taśma do wylepiania ognioodporna no po prostu standard jak we wszystkich lub większości kominków....:)
I takim to sposobem szybciutko powstało nasze dzieło......pokrótce oszpachlowane ....ale zapragnelismy zobaczyć jak to działa....no i tu szybko wyszedł nasz bląd bo nie wzieliśmy pod uwagę że kominek pod wpływem temperatury się rozpreża i pracuje a my dzielni fachowcy zostawiliśmy za małą szczelinę dylatacyjną a dodatkowo jeden z profili oparliśmy na kominku....:) no ale błąd został wykryty ...zamocowaliśmy dodatkowe podpórki stalowe wkute w mur tak że konstrukcja jest nie zależna i można śmiało palić....:)
Niestety najdłużej czekałem na kamień ...troszkę to trwało ....ba niektórzy to już zaczynali ze mnie drwić......:) nie będę wymieniał z imienia a niech tam zostaje im odpuszczone ......przynajmniej narazie....:)
Kamień to czarny granit Indian Black ...mnie osobiście się podoba ma minimalną ilość święcocych cętek....:) nie wiem jak to się fachowo nazywa ale wiecie o co chodzi.....No i tak powstał mój kominek...oczywiście inspirację znalazłem na blogu ...ale już nie wiem gdzie...ale myślę że właściciel się nie pogniewa.....:)
A oto moje dzieło....I Boba też....:)
Oczywiście kominek posiada dolot powietrza przy reku konieczne było doprowadzenie powietrza z zewnatrz i szyber do regulacji wszystko działa i pali się tak że spoko wyszło....żoneczka też zadowolona a to chyba najważniejsze......